30 stycznia 2016

Lewatywa w sypialni??


W ubiegłym tygodniu uczestniczyłam w spotkaniu poświęconym właśnie tematyce "Użycie lewatywy w kontekście erotycznym".
Szpilka bytem realnym, żyje naprawdę, działa rozmawia i nie jest wymyśloną na potrzeby tematycznego bloga figurą.
Tak, jestem naprawdę ;)

Na spotkaniu temat wywołał głębokie poruszenie i choć mnie osobiście ani nie podnieca, ani nie odstręcza (nic co ludzkie nie jest mi obce) postanowiłam go opisać.

Pierwszym pytaniem postawionym przez uczestników było "Czy to bezpieczne?".

Lewatywa sama w sobie jest procedurą bezpieczną, jeśli tylko zachowamy zasady higieny i zdrowego rozsądku. Ważne jest użycie płynów czystych, nie toksycznych, najlepiej wody lub soli fizjologicznej lub specjalnych żeli (nigdy nie aplikujemy żadnych leków bez konsultacji z lekarzem, i nie stosujemy roztworów alkoholu!!! ). W temperaturze zbliżonej do pokojowej (płyn we wnętrzu ciała o wiele szybciej doprowadzi do wychłodzenia organizmu lub oparzeń niż płyn w kontakcie ze skórą), i choć zmiana temperatury płynów wyraźnie zmienia odczucia i może być źródłem dodatkowego pobudzenia to należy zachować ostrożność. Objętość płynów podawanych jest bardzo różna. W celach medycznych używa się zazwyczaj 100-350 ml żelu, ale przy odpowiednio wolnej podaży bezpieczne będzie podanie nawet do 2,5 - 3 l płynu. Podpowiem jeszcze, że bolesność lewatywy wg. mnie nie zależy tyle od grubości narzędzia, którym ją aplikujemy, ani od objętości płynu co od prędkości podaży i strachu. Im bardziej nakręcimy atmosferę przed, tym bardziej nasz uległy będzie odczuwał wszelkie niedogodności.

Kolejna kwestia wzbudzająca emocje to oczywiście efekt lewatywy. Jak poradzić sobie z defekacją w sytuacji intymnej??

Tutaj musimy rozważyć różne preferencje osób stosujących tą praktykę. Jeśli kogoś podnieca sama defekacja jak skutek lewatywy, wystarczy mu lateksowe prześcieradło, lub wykonanie zabiegu w pobliżu łazienki. Są osoby, które z kolei podnieca niemożność defekacji po lewatywie, wtedy stosowane są różne zatyczki analne, a defekacja może się odbyć w czasie późniejszym, w warunkach dogodnych dla obu stron i otoczenia. Są również osoby, które podnieca sam fakt przeprowadzania zabiegu i całkowitego poddania się jemu osoby ulegającej. W takiej sytuacji bardzo często przeprowadzana jest najpierw lewatywa oczyszczająca w warunkach intymnych, a dopiero później lewatywa w celach erotycznych, już na "czystym" organizmie.

Dlaczego to podnieca?

Tych, których podnieca, pobudzać może zarówno poczucie pełności w jamie brzusznej, ucisk od wewnątrz na miejsca erogenne jak i sama atmosfera oddania i medykalizacji zabiegu.

I choć osobiście nie planuję takich praktyk w sypialni, to jest to na pewno praktyka wysoce zaostrzająca zależność dominacja/uległość pomiędzy partnerami poprzez przekroczenie barier zarówno fizycznych jak i psychicznych (wstyd, intymność, strach) i tym samym mieszcząca się w kanonie femdom.

http://www.health-information-fitness.com/images/on-tummy-enema.gif

Liczę na wasze komentarze.
Pozdrawiam- Szpilka


Na zdjęciu tytułowym pomnik gruszki do wykonywania lewatywy w mieście Żelaznowodstok w Rosji. http://turystyka.wp.pl/gid,15616081,img,15616083,kat,1036543,page,2,title,Najdziwniejsze-pomniki-na-swiecie,galeria.html?ticaid=11664e&_ticrsn=3

27 stycznia 2016

Poziomy Kobiecej Dominacji (Femdom)


Związki są różne ze względu na ludzi którzy je tworzą. Różne charaktery i temperamenty. Podobnie jest z związkami Femdom. Są one rożne. W jednych dominacja kobiety jest większa w innych mniejsza. Wszystko zależy od tego jakie są oczekiwania w takim związku - planu i wizji jak ma on wyglądać  i jak ma być budowany w oparciu o Femdom. Istotne są również cechy temperamentu i charakteru dominy oraz uległego. Zróżnicowanie takie można określić poziomem dominacji.

Anglojęzyczny portal  o Kobiecej Dominacji w związku  http://aboutflr.com/   tak definiuje i opisuje cztery poziomy tej dominacji:

1) Niski poziom Kobiecej Dominacji - związek waniliowy w którym to kobieta jest bardziej zorganizowana i często podejmuje decyzje za dwoje.

2) Umiarkowany poziom Kobiecej Dominacji - w tym związku kobieta lubi postawić na swoim. Uważa, że wiele rzeczy robi oraz wie lepiej od swojego faceta - lubi trzymać go pod pantoflem.

3) Formalna Kobieca Dominacja - Formalna i świadoma przez oboje partnerów kontrola kobiety w związku. Kobieca Dominacja często obejmuje kontrolę nad finansami, seksem, czasem wolnym faceta, obowiązkami domowymi oraz decyzjami życiowymi. Kobieta jest liderką związku, a facet całkowicie dostosowuje się do woli swojej Pani.

4) Ekstremalna Kobieca Dominacja - Obejmuje poziom trzeci plus wariant całkowitego niewolnictwa faceta. Mężczyzna nie jest traktowany jako partner tylko jako sługa, obiekt czy pupil. Nie ma żadnych praw, jego uczucia i godność są nieważne. Liczy się tylko Pani. Poziom ten może obejmować BDSM jako stały, codzienny element życia.

Tak to wygląda wg. wspomnianego portalu. Co ja o tym myślę ?
No cóż trudno moim zdaniem definiować Kobiecą Dominację w oparciu wg tych wytycznych dlaczego ?

Ponieważ poziom pierwszy dla mnie nią nie jest. Jest zwyczajnym waniliowym związkiem, w którym raz jeden partner, a innym razem drugi przejmuje przewodnictwo w jakiejś dziedzinie życia bo lepiej mu to po prostu wychodzi. Kobieca Dominacja jest stanem świadomym kobiety, że tego chce lub jest wynikiem jej charakteru i temperamentu, że posiada tyle siły psychicznej, że facet jej ulega.

Drugi poziom jak najbardziej uznaje. Jest to stylowy wariant związku w którym kobieta ma więcej do powiedzenia, do niej należy ostatnie zdanie. Facet jest pod pantoflem.

Trzeci również według mnie bardzo właściwy. Oboje partnerów świadomie buduje i realizuje związek w oparciu o Femdom. Oboje się na to zgadzają i to im pasuje.

Czwarty poziom to dla mnie fikcja. Fantazja erotyczna. Żeby istniał związek musi być uczucie, miłość, Ten wariant przedstawia dehumanizację faceta, zabawę BDSM która jest dobra od czasu do czasu, ale która nijak ma się do codziennego życia, wychodzenia do pracy, przyjmowania gości czy wychowywania dzieci. Uważam, że raczej niemożliwe jest realizowanie związku w tym wariancie w opcji 24/7/365 . Uznaje to za odskocznie i zabawę która może być realizowana na poziomach niższych.

Także mój podział Kobiecej Dominacji wygląda następująco:

1) Brak Kobiecej Dominacji - Związek waniliowy

2) Związek Pod Kobiecym Pantoflem - Kobieta przewodzi, ma więcej do powiedzenia i ostateczne słowo.

3) Pełna Kobieca Dominacja - Oboje partnerów świadomie buduje formalny związek Femdom w którym Kobieta kontroluje wszystko. Dosłownie wszystko.

                                                                                                                       Pozdrawiam Wilczur

16 stycznia 2016

PODZIĘKOWANIA!!!

Zachwycacie mnie....naprawdę.

Śpieszę donieść, że nasz skromny blog został odwiedzony przez was już 1000 razy!
Dla mnie to naprawdę COŚ.
Dziękujemy Wam!

Szpilka

Humilation jako praktyka Femdom


Humilation  z angielskiego poniżenie / upokorzenie w Femdom jest dość powszechną praktyką. Na poniżanie składa się aspekt psychiczny jak wyzywanie, obrażanie, wyszydzanie lub sprowadzenie do ziemi oraz aspekt fizyczny jak kontrola czy odmowa wytrysku, dyscyplinowanie fizyczne oraz wyznaczanie specjalnych zadań do wykonania dla  niewolnika. Lista praktyk jest oczywiście o wiele dłuższa i w zasadzie kończy się jedynie na naszej wyobraźni. Poniżanie może mieć charakter prywatny, domowego zacisza jako wzbogacenie, dodania troszeczkę pikanterii do związku albo jako element treningu Pani nad poddanym, aby nie zapomniał kto jest szefem. Zdarzyć się może  także publiczny wymiar takiej praktyki. Domina może zechcieć publicznie upokorzyć swojego niewolnika, pokazując otoczeniu, znajomym status związku i kto jest pod pantoflem.

Osobiście uważam wybrane tego typu praktyki za ciekawe. Tak samo jak Pani Szpilka nie lubię przekleństw i inwektywów, są dla mnie po prostu zbędne.
Podoba mi się, kiedy Moja Pani w inny sposób określa swoją wyższość nade mną. Kiedy zwraca się do mnie pieseczku czy też psie, pokazując w ten sposób, że jest moją właścicielką, a ja jej własnością. Nie mam nic przeciwko temu, aby także sprowadzała mnie  na ziemię, abym mógł się opamiętać jak uczynię coś źle. Nie jestem masochistą, ale uważam, że dyscyplina jest nieodłącznym elementem takiego związku, Dobrze dla związku Femdom jest kiedy Domina ukaże swojego poddanego za wszelkie przewinienia, nawet te małe. Tak, żeby na przyszłość nie doszło do nieporozumień. Jest to dla mnie skuteczna metoda, ponieważ nie lubię bólu, a perspektywa dostania pejczykiem, motywuje mnie do poprawnego zachowania. Co do publicznego wymiaru to mam jedynie fantazje w tym kierunku, ale tak naprawdę to musiałbym się poważnie narazić mojej Pani aby do tego doszło. Perspektywa ewentualnego publicznego całowania stóp Pani jest podniecająca, ale jednocześnie powoduje u mnie strach.

Poniżanie ma charakter wielowymiarowy jedne praktyki są bardziej hardkorowe od innych. Od tego jakie zastosujemy w związku decyduje jedynie nasza wyobraźnia, temperament oraz oczekiwania.
Dominy poniżają, żeby podważyć niewolnika, celowo sprowadzić go pod swój pantofel czy też  dla zabawy samej w sobie.
Ulegli mogą lubić być poniżani lub nie, ale poprzez upokorzenie od swojej Pani na pewno ich ego i cecha męskiego macho się chowa.
Często facet upokorzony przez kobietę wygląda jak trusia z schowany uszami. Każdemu z nas udało się chyba zobaczyć kiedyś na żywo faceta który dostał z "liścia" od kobiety, lub został przez nią poważnie zrugany. Myślę, że w większości przypadków był on w szoku i emocjonalnie bezbronny.

W Humilation jako praktyka Femdom chodzi o to samo, facet ma być emocjonalnie bezbronny, być pod pantoflem swojej Pani.

                                                                                                                                           Wilczur

7 stycznia 2016

Czysty język

* Uwaga wpis zawiera inwektywy

Język w rzeczywistości Femdom

Oglądając jakikolwiek filmowe (czy to wątek poboczny w pełnometrażowej produkcji, dzieło poświęcone tej tematyce w całości, czy krótkometrażowy filmik na YT nie ma tu najmniejszego znaczenia) zawsze wpada nam w ucho spora ilość soczystych wulgaryzmów.

Czy tak samo jest w rzeczywistości?
Czy każda Domina musi przeklinać jak szewc?

Ja nie przeklinam.
(no, prawie nigdy)                                                                           

W sypialni przekleństwa i obelgi po prostu nie są mi potrzebne. Swoją pozycję można wyrazić przecież również słowem cywilizowanymi. Forma, dykcja, ton wypowiedzi i mowa ciała jeśli są odpowiednio dobrane zdziałają sto razy więcej niż zwykła "kurwa" rzucona od niechcenia.

Jeszcze bardziej dziwi mnie używanie określeń typu "baba, dziwka, pizda, pipa, itp. " 

Zastanawia mnie celowość używania określeń kobiety lub jej intymnych sfer w celu deprecjonowania uległego. Negatywna feminizacja zdecydowanie leży po za moim światopoglądem. 

Powiem więcej, uważam to za bezmyślne i bezcelowe. Bo co możemy tym osiągnąć? Wytworzenie skojarzenia  cech kobiecych z czymś gorszym? negatywnym?
Jeśli nazywamy uległego psem lub szmatą, to dlatego, że te określenia oznaczają dla nas coś brudnego, gorszego i tak chcemy by poczuła się karana werbalnie osoba.
A gdy nazywamy go babą? To chcemy?...właściwie co?

Brukać piedestał na którym się stoi? 


A może...
             ...to tylko brak wyobraźni autorów filmowych obrazów by przestawić specyfikę naszych relacji? 
Przecież -tak łatwiej

A co wy myślicie o przekleństwach?
Podniecają? Odrzucają?

Pozdrawiam - Szpilka

4 stycznia 2016

Szpilka odpowiada

W odpowiedzi na post:


Tak w skrócie- moim zdaniem. Jeśli nie mam do czegoś głowy, nie lubię się czymś zajmować, a wiem, że druga osoba zrobi to lepiej, to głupotą było by się upierać przy zajmowaniu się tą sferą związku tylko dlatego, że "Domina powinna". Wymienione obszary decyzyjności są bardzo zręcznymi narzędziami do podkreślania układu sił w związku, ale myślę, że kluczowe jest rozróżnienie tego co Kobieta może od tego co Kobieta musi. Np. mogę wybrać gdzie jedziemy na wakacje, kiedy, co będziemy robić godzina po godzinie, mam taką władzę, ale również, mogę powiedzieć "Kochanie, ty się tym zajmij."  i wydanie takiego polecenia też jest moją władzą, ale nigdy nie będzie tak, że pojadę tam gdzie Wilczur sobie umyśli, bo on tak chce, a ja wolałabym gdzie indziej.


Ośmielę się ponadto nad interpretować to pytanie:

Czy prawdziwym związkiem Femdom jest związek w którym Domina decyduje o finansach, miejscu zamieszkania i czasie wolnym? I czy związek pozbawiony tych cech nie jest związkiem Femdom?
Setki kilometrów stąd, w Sevres niedaleko Paryża w podziemnym sejfie, do którego dostępu chronią trzy klucze, chronione przez trzech strażników znajduje się maleńki  ( 4 cm wysokości) walec stopiony z platyny i irydu.

I tak od 1889 roku ludzkość wie, ile waży kilogram. Wie to pewnie i zawsze można sprawdzić czy kilogram papieru równy kilogramowi kamienia.  Mamy też wzorzec sekundy= 9192631770 drgań atomu cezu; oraz wzorzec metra- odcinek jaki pokona światło określonym czasie.

Na szczęście nie złapano jeszcze wzorowej „pary femdom”, nie spreparowano i nie zamknięto jako wzorca w żadnym Instytucie Miar i Wag i wzorców wszelakich.

Nauki humanistyczne i społeczne mają to do siebie, że wzorce tworzymy samodzielnie, we własnej świadomości. Dla każdego twórcy definicja Femdom, choć zbliżona i spełniająca wspólne warunki (uległość, oddanie, posłuszeństwo, władza, kontekst erotyczny – fundamenty wzorca) będzie miała inne natężenie i inne barwy. Możemy starać się uściślać i ujednolicać definicję, ale nasz odbiór relacji międzyludzkich (mam ogromną nadzieję, że )na zawsze pozostanie subiektywny.

W przeciwnym razie musieli byśmy uwierzyć, że miłość to tylko nadmiar oksytocyny i fenyloetyloaminy , a radość to skutek endorfin…   

Dlatego dla każdej Dominy, dla każdego uległego Femdom będzie znaczył coś innego, subiektywnego, intymnego.

Pozdrawiam Szpilka



3 stycznia 2016

Dyskusja - Główne założenia Kobiecej Dominacji

Bardzo mnie cieszy fakt, że są już czytelnicy bloga oraz pojawiają się pierwsze opinie na jego temat  jak i samych wpisów. Gorąco was zapraszam do komentowania bądź podsyłania pomysłów na kolejne tematy (nie żebym ich nie miał, ale zawsze  możecie mieć ciekawe pomysły na które ja jeszcze nie wpadłem ;) ). 

Dostałem ostatnio temat do dyskusji nad jednym z moich postów i teraz spróbuję się do tej dyskusji odnieść.

Czarna Mamba z forum o tematyce Femdom http://www.femdom24.pl  (audycja zawiera lokowanie produktu ;) ) skąd pochodzą w większości nasi czytelnicy skomentowała jeden mój post. Cytuję jej wypowiedź z fragmentem mojego posta.

"Femdom jako styl życia, to coś więcej. Głównym założeniem jak już wspomniałem powyżej jest posłuszeństwo faceta wobec dominującej kobiety. Kobieta w takim związku jest liderką , do której zawsze należy ostateczne słowo oraz podejmowanie decyzji. Jej władza obejmuje praktycznie wszystko, finanse którymi zarządza i kontroluje, decyduje o tym gdzie mieszkają jako para, jakie meble kupić do salonu, co robią w czasie wolnym, czy o tym jakie prace domowe będzie wykonywał jej facet."

I tu bym polemizowała. To zbyt daleko idące generalizowanie. Bo przecież każdy związek Femdom jest inny i ludzie będący w owym związku sami decydują kto i na co ma wpływ i o czym decyduje Kobieta, a o czym jej oddany (bo tak też w owych związkach bywa. Nie oszukujmy się. Uległy również w pewnych kwestiach podejmuje sam ważne decyzje), a o czym decydują wspólnie. 
Są związki, gdzie np. Kobieta nie ma władzy nad finansami, bo nie ma do tego głowy, lub zwyczajnie nie ma ochoty się tym zajmować i przejmować. Są związki, gdzie to uległy organizuje wolny czas i ustala wyjazdy, bo Pani woli się tym nie zajmować tylko lubi mieć gotowe + niespodziankę.
Co o tym sądzicie?

Czas na odpowiedź.

Dziękuję Czarna Mambo za komentarz i zachętę do dyskusji.  Tak, całkowicie się z Tobą  zgodzę, że związki Femdom są różne oraz ludzie je tworzące są także różni. Związek Femdom to dwoje osób, które są ze sobą z własnej woli.  Jest z założenia związkiem dwoje kochających się ludzi, którzy powinni sobie ufać i wierzyć jak w każdym innym związku. Elementem różnicującym związek Femdom od innych jest władza kobiety. Zgadzam się z tym, że uległy może zarządzać finansami, ustalać czas wolny czy miejsce wakacyjnych wyjazdów. Istotnym natomiast jest fakt, że decyzje które podejmuje są za zgodą jego Pani. Zakres decyzji które może podejmować zależy tylko i wyłącznie od Pani. To jest istota związku Femdom. Poddany może mieć wiele do powiedzenia,   może chcieć podejmować decyzje, ale o tym co on naprawdę „może” decyduje jego Królowa.
Dlaczego?
Kobieca dominacja z samego określenia mówi nam, że kobieta dominuje, rządzi w związku , ale czy tak jest w momencie gdy facet podporządkowuje się temu wybiórczo?
Nie.
Facet, który zgadza się na skucie kajdankami, masowanie swojej Pani i całowanie jej stóp. Okazjonalnie „pozwoli” jej na  pejczykowanie czy też od czasu do czasu pomaluje paznokcie u stóp swej Pani, ale dostępu do swojego konta nie odda za nic w życiu - taki facet nie jest naprawdę uległym. Taka para nie jest w związku Femdom tylko waniliowym z zabarwieniem erotycznym w klimacie Femdom.
Ważne jest rozróżnienie Female Led Relationsthip jako stylu życia od zabawy w BDSM ponieważ są to zjawiska zbliżone, aczkolwiek nie jednoznaczne.

Podsumowując , uważam, że w związku FLR to Pani decyduje o zakresie swobód i decyzyjności uległego. W związku z erotycznym zabarwieniem Femdom, jest jak w każdym normalnym związku, w którym strony ustalają czym się zajmują wspólnie, a co każde z nich robi samo bo np. w jakiejś dziedzinie jest dużo sprawniejsze od drugiego.

Mam nadzieję, że moja odpowiedź cię zainteresuje Czarna Mambo, oraz Moja Pani Szpilka również odniesie się do powyższego tematu.

Wilczur