4 stycznia 2016

Szpilka odpowiada

W odpowiedzi na post:


Tak w skrócie- moim zdaniem. Jeśli nie mam do czegoś głowy, nie lubię się czymś zajmować, a wiem, że druga osoba zrobi to lepiej, to głupotą było by się upierać przy zajmowaniu się tą sferą związku tylko dlatego, że "Domina powinna". Wymienione obszary decyzyjności są bardzo zręcznymi narzędziami do podkreślania układu sił w związku, ale myślę, że kluczowe jest rozróżnienie tego co Kobieta może od tego co Kobieta musi. Np. mogę wybrać gdzie jedziemy na wakacje, kiedy, co będziemy robić godzina po godzinie, mam taką władzę, ale również, mogę powiedzieć "Kochanie, ty się tym zajmij."  i wydanie takiego polecenia też jest moją władzą, ale nigdy nie będzie tak, że pojadę tam gdzie Wilczur sobie umyśli, bo on tak chce, a ja wolałabym gdzie indziej.


Ośmielę się ponadto nad interpretować to pytanie:

Czy prawdziwym związkiem Femdom jest związek w którym Domina decyduje o finansach, miejscu zamieszkania i czasie wolnym? I czy związek pozbawiony tych cech nie jest związkiem Femdom?
Setki kilometrów stąd, w Sevres niedaleko Paryża w podziemnym sejfie, do którego dostępu chronią trzy klucze, chronione przez trzech strażników znajduje się maleńki  ( 4 cm wysokości) walec stopiony z platyny i irydu.

I tak od 1889 roku ludzkość wie, ile waży kilogram. Wie to pewnie i zawsze można sprawdzić czy kilogram papieru równy kilogramowi kamienia.  Mamy też wzorzec sekundy= 9192631770 drgań atomu cezu; oraz wzorzec metra- odcinek jaki pokona światło określonym czasie.

Na szczęście nie złapano jeszcze wzorowej „pary femdom”, nie spreparowano i nie zamknięto jako wzorca w żadnym Instytucie Miar i Wag i wzorców wszelakich.

Nauki humanistyczne i społeczne mają to do siebie, że wzorce tworzymy samodzielnie, we własnej świadomości. Dla każdego twórcy definicja Femdom, choć zbliżona i spełniająca wspólne warunki (uległość, oddanie, posłuszeństwo, władza, kontekst erotyczny – fundamenty wzorca) będzie miała inne natężenie i inne barwy. Możemy starać się uściślać i ujednolicać definicję, ale nasz odbiór relacji międzyludzkich (mam ogromną nadzieję, że )na zawsze pozostanie subiektywny.

W przeciwnym razie musieli byśmy uwierzyć, że miłość to tylko nadmiar oksytocyny i fenyloetyloaminy , a radość to skutek endorfin…   

Dlatego dla każdej Dominy, dla każdego uległego Femdom będzie znaczył coś innego, subiektywnego, intymnego.

Pozdrawiam Szpilka



1 komentarz: