Język w rzeczywistości Femdom
Oglądając jakikolwiek filmowe (czy to wątek poboczny w pełnometrażowej produkcji, dzieło poświęcone tej tematyce w całości, czy krótkometrażowy filmik na YT nie ma tu najmniejszego znaczenia) zawsze wpada nam w ucho spora ilość soczystych wulgaryzmów.
Czy tak samo jest w rzeczywistości?
Czy każda Domina musi przeklinać jak szewc?
Ja nie przeklinam.
(no, prawie nigdy)
W sypialni przekleństwa i obelgi po prostu nie są mi potrzebne. Swoją pozycję można wyrazić przecież również słowem cywilizowanymi. Forma, dykcja, ton wypowiedzi i mowa ciała jeśli są odpowiednio dobrane zdziałają sto razy więcej niż zwykła "kurwa" rzucona od niechcenia.
Jeszcze bardziej dziwi mnie używanie określeń typu "baba, dziwka, pizda, pipa, itp. "
Zastanawia mnie celowość używania określeń kobiety lub jej intymnych sfer w celu deprecjonowania uległego. Negatywna feminizacja zdecydowanie leży po za moim światopoglądem.
Powiem więcej, uważam to za bezmyślne i bezcelowe. Bo co możemy tym osiągnąć? Wytworzenie skojarzenia cech kobiecych z czymś gorszym? negatywnym?
Jeśli nazywamy uległego psem lub szmatą, to dlatego, że te określenia oznaczają dla nas coś brudnego, gorszego i tak chcemy by poczuła się karana werbalnie osoba.
A gdy nazywamy go babą? To chcemy?...właściwie co?
Brukać piedestał na którym się stoi?
A może...
...to tylko brak wyobraźni autorów filmowych obrazów by przestawić specyfikę naszych relacji?
Przecież -tak łatwiej
A co wy myślicie o przekleństwach?
Podniecają? Odrzucają?
Pozdrawiam - Szpilka
Witam.
OdpowiedzUsuńIlość wyświetleń filmików okraszonych wulgaryzmami, świadczy jednak o tym, że amatorzy bluzgania są dość liczni. Nie sądzę więc, że to tylko "brak wyobraźni autorów"... Jest popyt na niecenzuralne słownictwo, jest więc i podaż.
Unikam przeklinania na co dzień. W sytuacjach łóżkowych jednak, sporadyczne użycie słów niecenzuralnych przez moją Panią działa na mnie dość stymulująco. Oczywiście nie mówię o niekończącym się rzucaniu inwektywami w moim kierunku, przerywanymi słowem "k..." zamiast przecinka. Jednak czasem... Jako wyrażenie silnych emocji Pani... tak, lubię niekiedy usłyszeć z Jej ust niecenzuralne słowa, jako pikantny dodatek.
Pozdrowienia dla Twórców niniejszego bloga.
zolander
Wulgaryzmy są dla osób z ubogim słownictwem. Zdecydowanie nie pasuje to do obrazu Bogini.
OdpowiedzUsuń