Miłość, zaufanie, wsparcie i szacunek… to fundamenty które
budują udany związek. Ale czy związki oparte na dominacji opierają się na tych
samych prawach co zwykłe/waniliowe?
Dziś skupmy się na szacunku.
Pierwsza część rozważań jest łatwa i oczywista. Uległy
szanuje swoją Panią. Koniec kropka. Poszło jak po maśle J
Druga część jest warta głębszego zastanowienia. Czy Dominująca
kobieta szanuje uległego? Do czego taki szacunek jest nam potrzebny?
W sytuacjach okazjonalnych czy wręcz komercyjnych sesji nie
jest może to istotne, wystarczy się trzymać ustalonych reguł i co kto myśli lub
czuje chować pod maską; ale jeśli zależy
nam na tworzeniu związku, na byciu z TĄ osobą, to szacunek jest jednym z
najważniejszych fundamentów na których możemy się oprzeć.
Potrzebny jest nam szacunek wzajemny do granic, do tego , że
każdy ma je własne, że nie wszystkie można przełamać, niektóre po pewnym
czasie, inne nigdy. Szacunek do słów bezpieczeństwa (lub znaków).
Potrzebny jest szacunek do dobrego imienia drugiej osoby. Do
tego by nie ośmieszać publicznie, by nie ujawniać swoich pikanterii z alkowy
bez porozumienia z drugą stroną.
Potrzebny jest szacunek do innego zdania. Bo to, że uległy
wielbi nas i pada przed nami na kolana,
nie powinno odbierać mu prawa do własnych przekonań na różne tematy. Do
przekonań politycznych, religijnych, do komentowania jakichkolwiek wydarzeń .
Szanować uległego, to nie truizm. To konieczność. Tak jak
szanować będziemy ulubione szpilki i nie założymy ich do pracy w ogródku, choć
nie miały by na pewno nic przeciw otulaniu naszej stópki .
Będziemy je szanować, by przez lata zadowalały nas swoimi
walorami i kondycją J
Pozdrawiam Szpilka
Genialny blog, wielka szkoda, że już nic nowego się totaj nie pojawia. Treści są wielce inspirujące! Prosimy o więcej.
OdpowiedzUsuń